Króluje barwinek, ale kwitnie też sporo innych kwiatów...
Te czerwone tulipany rosną obok kaliny. Nie zdążyła zakwitnąć na 3 maja:)
Spod ziemi pięknie wydobywają się rozchodniki...
...funkie. Te już podzieliłam na jeszcze dwie kępy.
...i coraz bardziej zielone warzywniki dzieci.
W jednej z ogrodowych budek lęgowych widać ślady wewnętrznej bytności choć lokatorów już jakoś nie obserwujemy...
...i sama wczasowiczka degustuje trawnikowy mniszek. Wreszcie znalazła się prawdziwa wielbicielka tej niedocenionej roślinki:)
Pięknie u Was! :))) I jaki porządek! Zazdroszczę, bo u nas przewrót w dużej części ogrodu. Pisałam już, że świnka to szczęściara i jeszcze raz to stwierdzam :)))
OdpowiedzUsuńWiesz, moje budleje jednak wypuszczają liście nie tylko od korzenia, ale też całkiem wysoko. Nie ze wszystkich gałęzi, ale to nie istotne. Ważne, że będą wyższe niż dotychczas. Dobrze, że ich nie obcięłam, chociaż mnie korciło. Może Twoja też się pozbiera i wyda nowe pędy z tych zeszłorocznych ?
Pozdrowienia ze Szczecina :)))
Dzięki, zwłaszcza za optymistyczną radę budlejową. Trzymam jeszcze wobec tego nasz kikucik w ziemi:)
OdpowiedzUsuńJeśli przewrót w ogrodzie to znaczy, że będzie jeszcze piękniej. Trzymam kciuki.
Znam takie wybiegi letnie dla królików, świnka nie zwieje? Poza tym nie ma jak majowe ogrody, prawda?
OdpowiedzUsuńGaju nasza świnka w ogóle nie jest uciekająca:) Zawsze chce być blisko nas. Ale w klatce jest bezpieczna, nie porwie jej żaden drapieżnik, ktokolwiek miałby to być;) No i ma swoje małe letnie terytorium do dyspozycji. Majowy ogród jest chyba the best tylko pracy w nim ciągle sporo
OdpowiedzUsuńNieźle, nawet świnka ma swój ogródek. Może przydałaby się obok jakaś pożyteczna rabatka dostosowana do rozmiarów "zwierza" ;).
OdpowiedzUsuń