sobota, 19 lutego 2011

Ciągle zima...

Ogrody w poezji:
Jarosław Maria Rymkiewicz "Ogród w Milanówku, sen zimowy."

Bóg jest dopóki patrzy dopóki ma oczy
Kawki już śpią w gałęziach i mrok się już mroczy
Kot śpi z ogonem w pysku na kaloryferze
Głęboko w mokrych liściach śpią półżywe jeże
Bóg zasnął ale patrzą jego wieczne oczy
Śni się szarym wiewiórkom i mrok już się mroczy
Świat śpi śnią go wiewiórki chore kawki jeże
Wiewiórki kawki Boga wiecznego żołnierze
Kot porusza się we śnie - ogon w pysku trzyma
Śni Boga - Bóg ma postać Dobrego Olbrzyma
I Bogu - także Jemu! - śni się ogon koci
Ogon który tam we śnie tuż przy Bogu psoci
Głęboko w liściach mroczność budzi się i rusza
Jeż półmartwy w swą podróż ostatnią wyrusza
Na jabłonce tam właśnie gdzie wisi słonina
Śpią dwie kawki i chory gawron biedaczyna
O istnienie! O jakie to brzydkie straszydło!
Gawron śpi - krwawi jemu ułamane skrzydło
Jedno oko zamyka a drugie otwiera
Patrzy Bóg i śni o nas albo też umiera
Kiedy grudzień śnieg ciska pomiędzy gawrony
Pomiędzy śmierć i życie - i świat jest uśpiony
Patrzy mrok i widzialna - mroczność w mroku leży
I w kompoście jeż chodzi wśród zgniłych obierzyn
Patrzą na nas otwarte oczy Boga
Jest sen - i jeśli wejdziesz - to we śnie jest droga