piątek, 11 listopada 2011

Polskie ogrodzenie modułowe

Obok tego ogrodzenia przejeżdżam codziennie w drodze do pracy. Jest reklamą firmy sprzedającej kostkę betonową i - właśnie takie - modułowe ogrodzenia. Jestem już trochę przyzwyczajona do ich brzydoty, ale tym razem moją uwagę przykuło niecodzienne połączenie betonowej ciężkości z lekkimi, jednorocznymi kwiatami.
Zazwyczaj w takich donicach sadzi się ponure, miniaturowe iglaki. Czyżby tym razem ktoś próbował "rozładować" brzydotę ogrodzenia?
Kwiaty błyszczały w jesiennym słońcu, ale powinno ich być jednak jeszcze więcej. Aż tyle by mogły całkowicie zakryć ten beton:)



sobota, 5 listopada 2011

Letnie wspomnienia z Basildon (Berkshire, United Kingdom)

W Basildon spędziliśmy jeden z przyjemniejszych dni tegorocznych wakacji. Opisałam go na blogu Pikinini.
Tu zabieram Was na spacer po ogrodach tej pięknej posiadłości...











sobota, 22 października 2011

Piwniczne ogródki w Bath (United Kingdom)

XVIII-wieczna przestrzeń zwana the Circus, to jedno z ciekawszych miejsc jakie widziałam.
Nie mogłam napatrzeć się na małe ogródeczki. Są to właściwie przedogródki, z wejściem do mieszkania. Schodzi się do nich po stromych schodach, aż do poziomu piwnicy. Otoczone są żelaznymi płotami. Każdy inny i zadbany, co na pewno jest sporą sztuką w tak zacienionych miejscach. Ślicznie!








poniedziałek, 17 października 2011

Platany w Bath (United Kingdom)

Jestem zachwycona położeniem i rozplanowaniem tego miasta. Wiele domów zbudowano wokół małych lub większych skwerków. W środku takich okręgów rosną platany. Pięknie!


sobota, 15 października 2011

Park i jego mieszkańcy (Bath, United Kingdom)

Jeszcze nie tak dawno, spacerowaliśmy tu w ciepłym słońcu:) Więcej o Bath: TUTAJ





piątek, 14 października 2011

Optymistycznie... (Bath, United Kingdom)

Czyż niejeden z nas nie czuje się, czasami podobnie? Dzielna roślinka:)

czwartek, 22 września 2011

Znów w West Green House Gardens (Hampshire, United Kingdom)

O tych ogrodach pisałam już na blogu dwukrotnie: Tutaj i tu.
Tym razem jednak miałam okazję odwiedzić je osobiście.O tym tajemniczym  miejscu możecie też przeczytać na moim blogu Pikinini, a tu zapraszam do dalszej ogrodniczej wędrówki.



Zwróćcie uwagę na połączenie rabat kwiatowych z owocami....


...i z warzywami. Sałata obok trawy ozdobnej, rukola obok lawendy. Dlaczego nie, prawda?


W tym budynku można kupić domowe wypieki i angielską herbatę w imbryku...



A tu mieszkają kury...


Okazuje się warzywa mogą być równie piękne i doceniane jak róże:)


niedziela, 18 września 2011

Dla tych co skaczą i fruwają (United Kingdom)

Zaglądając czasami na polskie fora ogrodnicze, odnoszę wrażenie, że mnóstwo osób walczy raczej z przyrodą niż zaprasza jej zwierzęcych przedstawicieli do swoich ogródków.
Zupełnie inaczej wygląda to w Wielkiej Brytanii. Troskę o latające i tuptające towarzystwo widać w prasie, przydomowych ogrodach i w centrach ogrodniczych.
Oto jedno z nich...
Podobał mi się tu duży wybór roślin, z których każdą dokładnie opisano...


...sezonowy asortyment do domowych przetworów...



...ale najbardziej ogromny wybór domków i karmników - dla ptaków, różnych gatunków owadów, nietoperzy, żab, jeży i chyba wszystkiego co może pojawić się w ogrodzie...





 A dla ptasich smakoszy przeznaczono wiele półek z rozmaitym jedzeniem. Mi najbardziej podobało się to danie...

piątek, 9 września 2011

Na jagody (Hampshire, United Kingdom)

Zamiast do lasu czy do supermarketu, Anglicy mogą przyjechać na plantację i samodzielnie nazrywać owoce.
Kiedy my postanowiliśmy spróbować angielskich plonów, trwał akurat sezon na maliny i porzeczki.
Płaci się wg wagi zebranych owoców, można też dokupić zieleninę, jajka czy miejscowe przetwory.
Czy w Polsce, a najlepiej w Wielkopolsce jest też takie miejsce?