O tych ogrodach pisałam już na blogu dwukrotnie: Tutaj i tu.
Tym razem jednak miałam okazję odwiedzić je osobiście.O tym tajemniczym miejscu możecie też przeczytać na moim blogu Pikinini, a tu zapraszam do dalszej ogrodniczej wędrówki.
Zwróćcie uwagę na połączenie rabat kwiatowych z owocami....
...i z warzywami. Sałata obok trawy ozdobnej, rukola obok lawendy. Dlaczego nie, prawda?
W tym budynku można kupić domowe wypieki i angielską herbatę w imbryku...
A tu mieszkają kury...
Okazuje się warzywa mogą być równie piękne i doceniane jak róże:)
Ogród bardzo ciekawy (pooglądałam poprzednie posty).Miejsce zamieszkania kur bardzo ładne. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńFantastyczne. Takie poplatanie z pomieszaniem owoców, warzyw i kwiatów wygląda tak naturalnie a jak trudno je fajnie skomponować!
OdpowiedzUsuńZazdroszczę wspaniałej wyprawy,
M.
Pięknie,pięknie, tylko powzdychać można...
OdpowiedzUsuń