piątek, 8 października 2010

Trzy kolory winobluszczu (My garden)

Zasadzony latem w parkanowej donicy winobluszcz, kupiony jako trójklapowy - okazał się posiadać "pasażera na gapę" - swojego kuzyna pięciolistkowego!
Rosną więc koledzy razem, mienią się różnokolorowo i czekają na trejaż, który ma wspomóc ich pienne wysiłki. Spróbujemy zbudować im tę podporę wiosną. Mam nadzieję, że przetrwają zimę i kolejnej jesieni będą już zwisać nad naszym śmietnikiem:)

3 komentarze:

  1. Piękne kolory!
    A krewniacy dobrze razem wyglądają;-)))
    Pozdrowienia i udanego weekendu.

    OdpowiedzUsuń
  2. Tak, czasem dobrze zdać się na przypadek:)
    Pozdrawiam Florentyno.

    OdpowiedzUsuń
  3. Muszę powiedzieć że osobiście bardzo lubię te pnącza za swoją siłę i niezwykle intensywny kolor jesienią. Jest taki pałac na Śląsku konkretnie w Nakle Śląskim który niemal cały z jednej strony jest porośnięty winobluszczem pięciolistkowym i wygląda bajecznie!

    OdpowiedzUsuń