sobota, 6 kwietnia 2013

Ciągle przedwiosennie (Swarzędz, Poland)

Wiosny w naszym ogrodzie ciągle nie widać:( Łatwo natomiast lokalizować nasze ogrodowe bażanty.
To ich poranne ślady w stronę karmnika....


..a tu już wracały po posiłku:)

Wiosny postanowiliśmy więc poszukać na dzisiejszym spacerze. Niestety, nasze rozlewiska są wciąż skute lodem, choć krążących nad nimi ptaków jednak sporo...

Ten mniszek to właściwie jedyny przedstawiciel naszej swarzędzkiej flory, który zdecydował się wyjrzeć ponad śnieżną pokrywę. W każdym razie tylko jego dostrzegliśmy:)


Jak dotąd, najbardziej wiosennym akcentem tego roku pozostają wielkanocne marchewki przygotowane przez moją siostrę z ciasta francuskiego, twarożku i warzywek o sklepowym pochodzeniu.

9 komentarzy:

  1. U nas powoli wkracza wiosna nawet do ogrodów. Właściwie wraca po styczniowym nieporozumieniu ;)))
    Takich marchewek jeszcze nie widziałam! Ciekawe, czy z ciasta półkruchego by wyszły? My zajadamy twarożek na pieczywie z kupną rzodkiewką i własnym szczypiorkiem i ziołami. Pozdrawiam! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Własny szczypiorek i ziółka! Mniam, mniam....

      Usuń
  2. Zazdroszczę Ci takich żółciutkich niespodzianek. U mnie tyle śniegu, że jeszcze nic nie ma szans się przez niego przebić.. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U nas właściwie też się nic nie przebija. Ten mniszek to wyjątek. Pozdrawiam:)

      Usuń
  3. Moje bażanty też jeszcze chodzą do karmnika..
    Piękne są te rozlewiska.
    Wiosna już idzie, idzie 17 stopni ciepła.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czekamy na nią z nadzieją Zofijanno:) Pozdrawiam Ciebie i Twoje bażanty

      Usuń
  4. Uwielbiam te ptaszyska a mam tyle szczęścia, że czasem widuje je u siebie za płotem:)Ladny widok na rozlewiska choć pewnie buty mokre:) Pozdrowienia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj mokre i ubłocone były nasze buty:) Pozdrawiam Paulino

      Usuń
  5. Ilekroć zaglądam do Ciebie, przypomina mi się moja pierwsza przygoda z ogrodem na działce w Garbach, gdzie jeździłam przez Swarzędz - Zalasewo, lub od Poznania przez ul. Borówki Uwielbiam te strony!
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń