Oprócz podwórka, ten skwerek był miejscem naszych dziecięcych zabaw. Tylko trawa i krzewy w których urządzaliśmy tajne przejścia. Były jeszcze asfaltowe alejki wśród nielicznych, rachitycznych i ciągle chyba sadzonych na nowo drzewek, były parkowe ławki i ciężkie kosze na śmieci, które wykorzystywaliśmy jako bramki grając w piłkę.
Nie było tu pięknie ale była przestrzeń niezbędna do szybkich biegów i jazdy na rowerze...
Później, na większej części placyku zbudowano duży, brzydki blok ogrodzony wg nowej mody płotem. Na niewielkim skwerku, który pozostał nie bawiły się już dzieci.
Nie mieszkam już w pobliżu, ale często tędy przejeżdżam. To w końcu jedno z najruchliwszych miejsc w Poznaniu. No cóż, jestem pod wrażeniem zmian jakie tu ostatnio zaszły. Jak pięknie zagospodarowano nasz pusty skwerek! Zobaczcie sami...
Zupełnie nie rozpoznaję dużych drzew, które tu rosną! Czyżbym tak długo tu nie zaglądała?
Spójrzcie na to zdjęcie. To lata 70. Ja jestem małą dziewczynką z wózkiem i lalką, a na spacer zabrały mnie starsze koleżanki - córki przyjaciół moich rodziców. One też mieszkały niedaleko. Na zdjęciu widać wspomniane asfaltowe alejki, krzewy, ławki i przestrzeń:)
A to jest to samo miejsce w szerszym ujęciu...
Przyjrzyjcie się małemu klinowi między dwoma jezdniami. Na zdjęciu stoi tam słup ogłoszeniowy...
Dziś to miejsce wygląda tak...
Jakie ciekawe i budujące porównanie. Dobrze, że Twoje magiczne miejsca z dzieciństwa wypiękniały. Najczęściej, niestety, znikają...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
m.
Magdo,
UsuńTak, jestem pod wrażeniem jak pięknie urządzono to miejsce. Brak jednak dawnej przestrzeni i jakby trochę mniej dzieci :(
O, jaki fajny skwerek! Widać dopracowane i przemyślane szczegóły, pełen podziw. Liliowce 'Stella d'Oro' w połączeniu z bluszczem - mniam.
OdpowiedzUsuń