piątek, 15 lutego 2013

Bażanty (My garden)

Bardzo często bywają u nas w ogrodzie. Zazwyczaj obserwuję je w weekendowe poranki (pewnie dlatego, że w tygodniu, bladym świtem jadę już do pracy) i częściej samca (bardziej kolorowy:)
Potrafią pięknie przelatywać ponad ogrodzeniem, a raz siedziały nawet na dachu domku ogrodowego.
Zimą jedzą ziarno, które spadło na ziemię z zawieszonych na drzewach karmników.
Bażanty w naszym ogrodzie. Ona już w locie, on biegnie za nią:)









7 komentarzy:

  1. Fajnie, że znalazły stołówkę w Twoim ogrodzie i nikt ich nie upolował. Może doczekają się młodych.
    Do mojego karmnika przychodzi samiec. Kiedy nadchodzimy chowa się za trawy i myśli ,że jest niewidzialny. My Widzimy jego długi ogon..

    OdpowiedzUsuń
  2. Zazdroszczę!:) Do nas nie zaglądają, choć widziałam je na okolicznych łąkach :(
    Widać, dobrze im u Was. Pozdrawiam i życzę miłego weekendu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, chyba lubią nasz ogród. Życzę, żeby i do Was trafił taki gość:)

      Usuń
  3. Czyli Wasze prywatne bazanty...
    Serdecznosci
    Judith

    OdpowiedzUsuń
  4. U mnie też zagościły bażanty. Stacjonują na ponad 50-letnim orzechu włoskim :)
    Pozdrowienia :)

    OdpowiedzUsuń