W czasie zimowych miesięcy lubię ogladać zdjęcia pełne słońca. Takie są te, zrobione przez moją siostrę na Łotwie.
To sanktuarium w Agłonie, znane z uzdrawiającej wody.
Miejscowa woda musi mieć również dobry wpływ na rozkwit otaczającej sanktuarium przyrody:)
sobota, 29 grudnia 2012
środa, 26 grudnia 2012
Grudniowy ogród (My garden)
W listopadzie i grudniu trudno mi znaleźć czas na inne ogrody poza tym - KLIK;)
W czasie intensywnej pracy, musiało jednak wystarczyć sił na zabezpieczenie prawdziwych mych roślin przed mrozem i zapewnienie posiłku ptakom...
Spadło dużo, dużo śniegu...
...który zdążył już niestety stopnieć:( Pozostały nam tylko ukryte jeszcze w zakamarkach białe poduszeczki i bałwan, który okrywa posadzoną jesienią, młodziutką budleję...
No cóż, nie zdążyłam z ogrodowymi życzeniami świątecznymi więc poświątecznie, życzę tej zimy wielu PRAWDZIWYCH bałwanów w Waszych ogrodach:)
W czasie intensywnej pracy, musiało jednak wystarczyć sił na zabezpieczenie prawdziwych mych roślin przed mrozem i zapewnienie posiłku ptakom...
Spadło dużo, dużo śniegu...
...który zdążył już niestety stopnieć:( Pozostały nam tylko ukryte jeszcze w zakamarkach białe poduszeczki i bałwan, który okrywa posadzoną jesienią, młodziutką budleję...
No cóż, nie zdążyłam z ogrodowymi życzeniami świątecznymi więc poświątecznie, życzę tej zimy wielu PRAWDZIWYCH bałwanów w Waszych ogrodach:)
sobota, 24 listopada 2012
Zdjęcia z kraju Muminków (Helsinki, Finland)
Zdjęcia zrobiła moja siostra w czasie tegorocznego pobytu w Helsinkach.
Oto miejska zieleń...
...dzikie gęsi w parku. Podobno straszne utrapienie:)
Warzywna grządka na ulicy...
...i wielki wybieg dla miejscowych psów...
A to niezwykły kościół wykuty w skale...
...i inne charakterystyczne dla Helsinek ujęcia;)
Oto miejska zieleń...
...dzikie gęsi w parku. Podobno straszne utrapienie:)
Warzywna grządka na ulicy...
...i wielki wybieg dla miejscowych psów...
A to niezwykły kościół wykuty w skale...
...i inne charakterystyczne dla Helsinek ujęcia;)
niedziela, 28 października 2012
Jesienne funkie i grzybobranie na trawniku (My garden)
Nasze funkie powoli znikają z rabat...
...ale za to nadeszła pora dla grzybów. W ogrodzie mamy ich wciąż sporo. Takie czerwone muchomorki:)
..i takie...Czy to opieńki?
A to prawdziwy land art!
Są i jadalne...
...które skończyły swój żywot w naszym dzisiejszym obiedzie:) Bardzo smaczne!
...ale za to nadeszła pora dla grzybów. W ogrodzie mamy ich wciąż sporo. Takie czerwone muchomorki:)
..i takie...Czy to opieńki?
A to prawdziwy land art!
Są i jadalne...
...które skończyły swój żywot w naszym dzisiejszym obiedzie:) Bardzo smaczne!
sobota, 27 października 2012
Centrum ogrodnicze Zawady (Poznań, Poland)
Bardzo często robimy tu ogrodnicze zakupy. To miejsce z bardzo długą historią, ciekawym budynkiem, nawiązującym do stylu stojących niedaleko domków bamberskich, z kompetentnymi sprzedawcami i zdrowymi sadzonkami. Znajduję tu wiele roślin, których bezskutecznie szukam gdzie indziej, kupiliśmy tu też nasze kamienne poidełko dla ptaków. Wybór zewnętrznych donic jest ogromny i już choćby z tego powodu warto to zajrzeć. Odkąd wybudowano niedaleką obwodnicę, to centrum ogrodnicze znalazło się jakby trochę na uboczu. Polecam wszystkim Poznaniakom:)
Strona sklepu TUTAJ
Strona sklepu TUTAJ
sobota, 20 października 2012
Nasze kompostowniki (My garden)
Na 1000m działce mamy aż 4 kompostowniki. W tym roku przybyły trzy. Założyliśmy je w maju i obsadziliśmy cukinią. Możecie przeczytać o tym na naszym blogu Pikinini.
Ziemia pod cukinię była częściowo przekompostowana i pochodziła z naszego pierwszego kompostownika plastikowego. Zbiory warzyw były niesamowite i mnóstwo przygotowanych z nich dań zniknęło już w naszych żołądkach:)
Nasz pierwszy kompostownik stoi w tym kąciku na froncie domu.
Wchłonął już mnostwo resztek organicznych, ale potrzebujemy jeszcze miejsca do przerzucania całej zawartości. Stąd dodaliśmy mu drewnianego towarzysza.
Całość, mimo, że od fronu, wcale nie jest widoczna. Tak wygląda to miejsce od strony ulicy.
Ziemia pod cukinię była częściowo przekompostowana i pochodziła z naszego pierwszego kompostownika plastikowego. Zbiory warzyw były niesamowite i mnóstwo przygotowanych z nich dań zniknęło już w naszych żołądkach:)
Nasz pierwszy kompostownik stoi w tym kąciku na froncie domu.
Wchłonął już mnostwo resztek organicznych, ale potrzebujemy jeszcze miejsca do przerzucania całej zawartości. Stąd dodaliśmy mu drewnianego towarzysza.
Całość, mimo, że od fronu, wcale nie jest widoczna. Tak wygląda to miejsce od strony ulicy.
niedziela, 7 października 2012
Z widokiem na Wartę (Puszczykowo, Poland)
Park z pięknym widokiem na dolinę Warty. Należy do Leśnego Ośrodka Szkoleniowego w Puszczykowie. Najbardziej podobały mi się okazałe pnącza, oplatające pnie drzew. Wiecie jak się nazywają?
sobota, 6 października 2012
Subskrybuj:
Posty (Atom)