Na 1000m działce mamy aż 4 kompostowniki. W tym roku przybyły trzy. Założyliśmy je w maju i obsadziliśmy cukinią. Możecie przeczytać o tym na naszym blogu Pikinini.
Ziemia pod cukinię była częściowo przekompostowana i pochodziła z naszego pierwszego kompostownika plastikowego. Zbiory warzyw były niesamowite i mnóstwo przygotowanych z nich dań zniknęło już w naszych żołądkach:)
Nasz pierwszy kompostownik stoi w tym kąciku na froncie domu.
Wchłonął już mnostwo resztek organicznych, ale potrzebujemy jeszcze miejsca do przerzucania całej zawartości. Stąd dodaliśmy mu drewnianego towarzysza.
Całość, mimo, że od fronu, wcale nie jest widoczna. Tak wygląda to miejsce od strony ulicy.
Agnieszko, muszę kiedyś wpaść do Ciebie po kompostownikowe instrukcje. Zrobisz mi prezentacje w ogródku? Przymierzam się do malej hodowli w naszym mini ogródku na wiosnę, więc Twoje cenne rady będą w sam raz!
OdpowiedzUsuńAniu, zapraszamy na kompostowy workshop;)
OdpowiedzUsuńTo wbrew pozorom ciekawa sprawa!
Francja-elegancja! Ja, działka 3000 m2, mam pryzmę, bo skrzynek musiałoby być tyle co u Ciebie x 3! Pryzma z tyłu, nikomu nie wadzi, chć niewątpliwie w skrzynkach lepiej się kompostuje.
OdpowiedzUsuńPrzy 3000m pryzma jest chyba jedynym możliwym rozwiązaniem
UsuńJa mam dwie wielkie pryzmy które strasznie mi wizualnie przeszkadzają ale niestety przy ilościach "produktów na kompost" nie da się inaczej. Miejsca wybrane spontanicznie i to chyba jest ich największą wadą ;)
OdpowiedzUsuńPryzmy są chyba mimo wszystko bardziej chłonne. Nam po dzisiejszym grabieniu liści zabrakło miejsca!
UsuńBardzo fajnie schowane kompostowniki. Ten plastikowy to gdzie był zakupiony ?
OdpowiedzUsuń