O tych ogrodach pisałam już na blogu dwukrotnie: Tutaj i tu.
Tym razem jednak miałam okazję odwiedzić je osobiście.O tym tajemniczym miejscu możecie też przeczytać na moim blogu Pikinini, a tu zapraszam do dalszej ogrodniczej wędrówki.
Zwróćcie uwagę na połączenie rabat kwiatowych z owocami....
...i z warzywami. Sałata obok trawy ozdobnej, rukola obok lawendy. Dlaczego nie, prawda?
W tym budynku można kupić domowe wypieki i angielską herbatę w imbryku...
A tu mieszkają kury...
Okazuje się warzywa mogą być równie piękne i doceniane jak róże:)
czwartek, 22 września 2011
niedziela, 18 września 2011
Dla tych co skaczą i fruwają (United Kingdom)
Zaglądając czasami na polskie fora ogrodnicze, odnoszę wrażenie, że mnóstwo osób walczy raczej z przyrodą niż zaprasza jej zwierzęcych przedstawicieli do swoich ogródków.
Zupełnie inaczej wygląda to w Wielkiej Brytanii. Troskę o latające i tuptające towarzystwo widać w prasie, przydomowych ogrodach i w centrach ogrodniczych.
Oto jedno z nich...
Podobał mi się tu duży wybór roślin, z których każdą dokładnie opisano...
...sezonowy asortyment do domowych przetworów...
...ale najbardziej ogromny wybór domków i karmników - dla ptaków, różnych gatunków owadów, nietoperzy, żab, jeży i chyba wszystkiego co może pojawić się w ogrodzie...
A dla ptasich smakoszy przeznaczono wiele półek z rozmaitym jedzeniem. Mi najbardziej podobało się to danie...
Zupełnie inaczej wygląda to w Wielkiej Brytanii. Troskę o latające i tuptające towarzystwo widać w prasie, przydomowych ogrodach i w centrach ogrodniczych.
Oto jedno z nich...
Podobał mi się tu duży wybór roślin, z których każdą dokładnie opisano...
...sezonowy asortyment do domowych przetworów...
...ale najbardziej ogromny wybór domków i karmników - dla ptaków, różnych gatunków owadów, nietoperzy, żab, jeży i chyba wszystkiego co może pojawić się w ogrodzie...
A dla ptasich smakoszy przeznaczono wiele półek z rozmaitym jedzeniem. Mi najbardziej podobało się to danie...
piątek, 9 września 2011
Na jagody (Hampshire, United Kingdom)
Zamiast do lasu czy do supermarketu, Anglicy mogą przyjechać na plantację i samodzielnie nazrywać owoce.
Kiedy my postanowiliśmy spróbować angielskich plonów, trwał akurat sezon na maliny i porzeczki.
Płaci się wg wagi zebranych owoców, można też dokupić zieleninę, jajka czy miejscowe przetwory.
Czy w Polsce, a najlepiej w Wielkopolsce jest też takie miejsce?
Kiedy my postanowiliśmy spróbować angielskich plonów, trwał akurat sezon na maliny i porzeczki.
Płaci się wg wagi zebranych owoców, można też dokupić zieleninę, jajka czy miejscowe przetwory.
Czy w Polsce, a najlepiej w Wielkopolsce jest też takie miejsce?
czwartek, 8 września 2011
środa, 7 września 2011
Ogródki w Odiham (United Kingdom)
W tym ogródku aż kipiało od kwiatów... Graniczył ze starym, malowniczym cmentarzem.
A tu już ogródek bardziej minimalistyczny, ale też uroczy...
Ten przedogródek nie jest chyba szerszy niż 1 metr...
A tu już ogródek bardziej minimalistyczny, ale też uroczy...
Ten przedogródek nie jest chyba szerszy niż 1 metr...
A ten ogródek, choć widoczny tylko fragmentarycznie, bardzo intryguje!
Który najładniejszy?
wtorek, 6 września 2011
piątek, 2 września 2011
Subskrybuj:
Posty (Atom)