Wraz z końcem września, czas na prezentację naszych ogrodowych plonów:)
Ze starych śliw zebraliśmy tylko troszeczkę śliwek. Były pyszne i soczyste! Tylko nam smaku narobiły:(
Warzywka z dwóch grządek dziewczynek, pochłaniała głównie nasza świnka morska. Fasolki mieliśmy na jeden obiad:)
...ale za to cukinie, kabaczki i patisony obrodziły - jak w zeszłym roku zresztą - wspaniale. Rosły na naszych kompostownikach.
Tu już przerobione na jedno z licznych dań - podane jako zapiekanka z czosnkiem i miodem...
...a tu jako ciasto cukiniowe w formie Muminka:)
I jeszcze nasze winogrona, też już zjedzone. Zielone obrodziły obficie, z fioletowych znaleźliśmy dwa gronka:)
Gratuluję plonów. Przeprasza, że śmieję się z fasolki ale..u mnie w tym roku tylko trzy straczki. Napaliłam się jak nie wiem co na fasolkę i kupa śmiechu. U ciebie podobnie:) Dyniowate są boskie:) Pozdrowienia
OdpowiedzUsuńEverything counts, Love the greengages,(plums) grew them in Switzerland not possible here. The grapes beautiful, mine are growing. Squash and pumpkin a good crop. well done.
OdpowiedzUsuńSwoje plony najpyszniejsze zawsze cieszą. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuń