Naszą późnojesienną wycieczkę do Koszut opisałam na blogu Pikinini. Tu zapraszam na spacer po parku.
Jestem ciekawa jak będzie wyglądał po całkowitej renowacji i wiosną... Na pewno jeszcze tam zajedziemy. To ciche i urokliwe miejsce niedaleko naszego domu.
Zdjęcia starych zabawek zgromadzonych w dworku, możecie obejrzeć tutaj.
Z pewnością będzie tam ślicznie wiosną. Teraz jest, jak jesienią. Stoją tam ciekawe rzeźby. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńTe rzeźby trochę przerażające, ale ogród ciekawy, czekamy na wiosenne zdjęcia
OdpowiedzUsuńGigo, Kasiu,
OdpowiedzUsuńdziękuję za wspólny spacer;)
Rzeźby są przerażające, ale bardzo dobrze się wpisują w tym miejscu. Na wiosnę czekam, oj czekam:)
W moim drugim życiu, chciałabym mieć taki dworek :)
OdpowiedzUsuńMagmark.
OdpowiedzUsuńNie zapomnij mnie wtedy zaprosić na weekend;)
Rzeźby są autorstwa Marii Romany Gierczyńskiej. Artystka wielokrotnie nagradzana na międzynarodowych wystawach.
OdpowiedzUsuńZachęcam do poszukania artykułów o niej takich jak:
http://www.muzeum.poznan.pl/www2/index.php?option=com_content&view=article&id=131:droga-do-&catid=35:wystawy-czasowe&Itemid=2
http://www.rodaknet.com/rp_witek_38.htm
Bardzo dziękuję za informację o autorce tych fascynujących rzeźb.
OdpowiedzUsuńBeautiful! Thank you for stopping my garden blog and follow it. Now I am following your beautiful blog! Best regards Riitta Sinikka
OdpowiedzUsuńHi Riitta
UsuńI'm very glad that our garden blogs could meet each other:)
A namiar na Koszuty? Ja znam Koszuty Chuby, ale to chyba nie to?
OdpowiedzUsuńGaja
UsuńTo są Koszuty koło Śremu niedaleko Poznania.
Dziękuję, uwzględnię w planach wycieczkowych. A rzeźby piękne!
Usuń