Moja przyjaciółka podróżując w czasie i w przestrzeni,
przeniosła się właśnie do Tajlandii.
„Mamy już tu rok 2555 i króla. Przed
każdym seansem w kinie puszczany jest hymn i zdjęcia władcy. Należy wtedy
wstać, bo jakakolwiek nonszalancja może zostać ukarana więzieniem.”
Zdjęcie króla:
O takich
ciekawych rzeczach pisze w mailach. Niestety nie założyła bloga, do czego ją
gorąco namawiałam. Czytałoby się go na pewno bardzo ciekawie, bo Agnieszka
świetnie wychwytuje niespodzianki, które spotykają ekspata w Tajlandii.
Siedmiopiętrowy blok, w którym zamieszkała znajduje się w
zielonej dzielnicy Bangkoku – Ekkamai, z małymi domkami, na które ma wspaniały
widok...
...zwłaszcza ze wspólnego tarasu z małym basenikiem.
Wśród tradycyjnych domków rosną „palmy, bananowce, fikusy,
inne krzaki... a w krzakach jakieś cykady, żaby albo ptaki, które w nocy dają
bardzo głośny rechot/skrzek/ tudzież czasem brzmi to metalicznie jak piłowanie
metalu....(???) Musze się przyzwyczaić, bo jest mega głośno!”
Podobają mi się też jej opowieści kulinarne. Oto co można
zjeść w jednej z restauracji: „(…) krab w prażonych orzeszkach, krewetki
ze smażonym makaronem z jajem, warzywne zieleniny zwane "Morning
Glory" (troche jak zielona fasolka al dente - smażona z czosnkiem na
oliwie/oleju, z mnóstwem papryczek chili, ktore na szczęście można łatwo usunąć)
. No i do picia - bo Tajowie raczej alkoholu nie piją - sok z kokosa - PROSTO Z
KOKOSA!. Bardzo orzeźwiający, niezbyt słodki, z lekkim aromatem wiórek
kokosowych. Troszkę przypominał mi sok z gotowanej na słodko kukurydzy... Do
tego kokos jest mocno schłodzony - pycha !
A na deser tajskie mango (którego nie eksportują do Europy) - bardzo słodkie i aromatyczne z kleistym ryżem, mleczkiem kokosowym posypane prażonymi wiórkami kokosowymi. Podane na liściu z bananowca... :-)”
A na deser tajskie mango (którego nie eksportują do Europy) - bardzo słodkie i aromatyczne z kleistym ryżem, mleczkiem kokosowym posypane prażonymi wiórkami kokosowymi. Podane na liściu z bananowca... :-)”
W Tajlandii nie używa się noży – „ (…) na wyposażeniu są
widelce i łyżki. W mieszkaniu mam jeszcze tasak, który naprawdę jest super
ostry, bo przecina twarde skóry arbuza jak skórkę jabłka. Uważam wiec
maksymalnie na paluszki ;-)
Zatem łyżką się kroi kawałki mięsa czy warzyw, i nakłada na
widelec - jak my nożem.
Na stołówce czasami mam problem z krojeniem zeskwierczonych
kawałków kurczaka, szczególnie gdy pociachany jest tasakiem jak popadnie... nie
jak u nas - udko, skrzydełka, piersi, itp.itd.
Była konsternacja jak przyszłam pierwszego dnia z torcikiem
wedlowskim do pokrojenia - poprosiłam niewinnie o nóż..... Pani sprzątająca
załatwiła tasak z kuchni... pewnie ten od kurczaków ;-))”
Pokazuję Wam jeszcze lokalne ciekawostki – talizmany w
taksówce…
…i emblemat zachęcający do ustąpienia miejsc mnichom.
Prawda, że sugestywny?
Agnieszka będzie pracowała w Tajlandii przez trzy miesiące i
na pewno pokaże nam jeszcze jakieś ciekawostki:)
PS. Kliknięcie na zdjęcie - umożliwi jego powiększenie:)
PS. Kliknięcie na zdjęcie - umożliwi jego powiększenie:)
Namawiaj dalej koleżankę do założenia bloga, niech pokazuje "ciekawostki" :-), ale póki co dziękuję za to , co pokazałaś w jej imieniu.Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuń